Charlotte Lozier Institute (CLI) opublikował ostatnio wyniki badań, przeprowadzonych na grupie kobiet w wieku 41-45 lat, które wykazały, że 61% z nich w czasie procesu podejmowania decyzji o zabiciu własnego dziecka doświadczała dużej presji ze strony partnerów, członków rodziny, innych osób, a także trosk finansowych i innych.
Jak wykazały badania, presja ta przenosi się później na bardziej intensywne doświadczanie „uczucia straty, gniewu lub smutku z powodu aborcji, więcej rozterek moralnych i macierzyńskich z powodu decyzji o aborcji, pogorszenie ogólnego zdrowia psychicznego (…) [oraz] większą potrzebę pomocy, by poradzić sobie z negatywnymi uczuciami dotyczącymi aborcji”.
Dr David Reardon, Dyrektor Elliot Institute i jeden ze współautorów raportów podkreśla, że placówki, w których zabija się dzieci nie mogą twierdzić, że działają na rzecz kobiet, kiedy de facto większość ich klientów jest zmuszana do niechcianych aborcji.
Kobieta z natury jest stworzona tak, by była najbezpieczniejszym domem dla maleńkiego człowieka. Wiedzą o tym wszystkie matki. Jeśli kobieta zabija swoje dziecko, czyni to najczęściej pod wpływem różnego rodzaju presji. Tylko niewielki odsetek kobiet to zabójczynie z zimną krwią mordujące swoje dzieci.
Aborcja wyniszcza człowieka – tego małego morduje, a jego matkę pozostawia cierpiącą, często do końca życia. Róbmy więc wszystko, by była zakazana.