Jest jednak inaczej – jak pokazały ostatnie marsze równości oraz inne wydarzenia. Gdy tylko w płockiej parafii na wystawionym podczas Triduum Paschalnego grobie Chrystusa dano do zrozumienia, że akty homoseksualne są grzechem, lewicowi fanatycy natychmiast ruszyli do ataku. Spacyfikowani próbowali zrobić z siebie pokrzywdzoną grupę. Kiedy jedną z kobiet zatrzymano za wandalizm i profanację, jaką było oklejenie płockiej parafii naklejkami z Maryją w sześciokolorowej tęczy, rozpoczęto szerzenie lewicowej propagandy, w myśl której kobietę zamknięto tylko i wyłącznie za domalowanie Maryi „tęczowej” aureoli.
To niejedyne takie wydarzenie w ostatnich dniach. Ostatni marsz równości w Gdańsku wyraźnie pokazał, jak mocno obrażać potrafią środowiska lewicowe, związane z LGBT. Grupa „dziewuchy dziewuchom” zorganizowała bowiem parodię Bożego Ciała, gdzie zamiast Najświętszego Serca Jezusa, niesiono waginę. Członkowie procesji ubrani byli w barwy sześciokolorowej tęczy. Nikt nie zareagował. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz broniła nawet pomysłu na Twitterze. Dopiero gdy zorientowano się, że „jeszcze nie ten czas”, wydała oświadczenie, potępiając pomysł i wzywając do zastanowienia się, w jaki sposób łączyć, zamiast dzielić.
Czy stanie się z nami to, co stało się w Argentynie?
Podobnym casusem jest nagonka na Zofię Klepacką – mistrzynię świata w windsurfingu, która opowiedziała się przeciw karcie LGBT. Hejt na nią przypuścili nawet tacy „miłośnicy tolerancji”, jak Kinga Rusin (była żona Tomasza Lisa). Zaatakowała ona medalistkę słownie na ulicy, Karolina Korwin-Piotrowska czy Borys Szyc, który obraził panią Zofię słowami: „Jesteś żałosna, dziewczynko. Oddaj te medale i nie noś orła, bo przynosisz wstyd„. Jak widać, dzisiejsi celebryci w obronie lewicowej propagandy, są w stanie wręcz wydrapać oczy. Powstał nawet pomysł odsunięcia mistrzyni świata z kadry olimpijskiej – mimo niezaprzeczalnych umiejętności Zofii.
Dziś, gdy deprawacja seksualna dzieci staje się poważnym zagrożeniem i są już gotowe programy, takie jak „Zdrovve love” w Gdańsku, zbieramy podpisy pod akcją Stop pedofilii”, mającą za zadanie uchronić dzieci przed seksualizacją od najmłodszych lat – od informowania o masturbacji w przedszkolu, od obowiązkowej edukacji w kwestii LGBT i wciskania małym dzieciom, że praktycznie każde zaburzenie seksualne jest całkowicie normalne. Tymczasem, środowisko aktywistów deprawacyjnych wręcz na siłę przeszkadza w tego typu zbiórkach. Zagłusza nas, zrywa plakaty informujące o zbiórce, odcina banery i podchodzi do osób, chcących podpisać inicjatywę.
W sieci jakiś czas temu emocje budził film z obrony katedry w Argentynie przed lewicowymi fanatykami (zobacz) . Mężczyźni, tworząc szpaler i modląc się, bronili katedry przed zdemolowaniem jej przez środowiska lewicowe – głównie kobiety. Te zaś kopały mężczyzn, malowały po nich sprayem i rozbierały ich, nie niepokojone przez policję, która powinna zdecydowanie stanąć w obronie porządku publicznego i bezpieczeństwa osób.
Obyśmy nie dopuścili do takich drastycznych scen i obudzili się wcześniej niż Argentyna. Obyśmy potrafili bronić naszych wartości i dzieci z taką siłą, jak robili to mężczyźni w Argentynie.