Tymczasem, okazuje się że polska lewica, walcząc o zabijanie nienarodzonych, tak mocno zabiła w sobie człowieczeństwo, że nie zawahała się wyśmiać godnego pochówku tych dzieci. I tak Anna Maria Żukowska, poseł Lewicy skomentowała na Twitterze materiał słowami: „Podpaski też będą miały pogrzeby? Prawie 50% samoistnych poronień wydarza się w początkowym etapie ciąży„.
Żukowska dała tym samym „w twarz” wszystkim kobietom, które rzeczywiście to dziecko straciły. Nieraz w bardzo wczesnej ciąży, tuż po wykonaniu pozytywnego testu ciążowego. Czasem dużo później. Niejednokrotnie te dzieci zostały opłakane, matki przeżyły żałobę – taką samą, jak po śmierci urodzonego już człowieka.
„Jestem matką po stracie… Boże… Trzymaj mnie, bo za siebie nie ręczę.„, „Żona poroniła w 3 m-cu. Bardzo to przeżyliśmy. Dopiero po 15 latach zaczęliśmy o tym mówić. 27 lat minęło i smutek powraca. Mamy aniołka w niebie.” – to tylko część komentarzy na profilu „Paradygmat Prawdy”, powstałe w odpowiedzi na komentarz pani poseł. Pozostaje pytanie, po stronie jakich kobiet opowiada się Anna Maria Żukowska, skoro w tak obrzydliwy sposób je wyśmiewa?
Niestety, taka postawa w żaden sposób nie zaskakuje, a wręcz jest naturalną konsekwencją myślenia zarówno Żukowskiej, jak i innych kobiet walczących o prawo do zabijania przed narodzeniem. Jeśli chcemy mieć możliwość „usunięcia” dziecka, musimy je wpierw odczłowieczyć, zrównać z tkanką. Stwierdzić, że płód właściwie nie różni się od skrzepów krwi w czasie miesiączki.
Tak po prostu wygląda ideologia aborcyjna. Pozostaje zadać sobie pytanie: w jaki sposób można w ogóle kreować ją na „przyjazną kobietom”?