Dnia 05.05.2015 r. w godz. 11:00-12:00 odbyła się pikieta antyaborcyjna w Zelowie zorganizowana przez Fundację Pro – Prawo do Życia oraz ONR, która obudziła wiele sumień! Uczestnicy pikiety stanęli na chodniku przy ul. Kościuszki obok marketu „Biedronka”, gdzie prawdopodobnie był wtedy największy ruch w mieście.
W Polsce wolno zabijać dzieci przed narodzeniem, jeżeli któreś kwalifikuje się do jednego z trzech przypadków. Takie prawo popiera obecny prezydent RP – Bronisław Komorowski, a giną przecież bezbronne dzieci!
Najczęściej są to dzieci chore lub podejrzane o to, że mogą się takie urodzić.
Uczestnicy pikiety pokazywali jak wyglądają ofiary aborcji oraz pytali głośno: „Panie prezydencie, czy to dobry kompromis?”. Przypominali oni również, że eugenikę stosował już Adolf Hitler. Na dźwięk mówionej prawdy o aborcji niektórzy przechodnie reagowali bardzo agresywnie. Wszystko się zaczęło, gdy osoba trzymająca megafon powiedziała, że obecny prezydent RP popiera jak to ładnie nazwał „kompromis aborcyjny” w wyniku, którego giną żywe dzieci. Wtedy to jeden pan w podeszłym wieku zaczął krzyczeć: Kłamstwo! Kłamstwo!
Z megafonu dało się słyszeć kolejne słowa: o tym, że są właśnie zbierane podpisy przeciw aborcji, opisywana była aborcja eugeniczna, zostało przypomniane, że mordowanie chorych dzieci przed narodzeniem po raz pierwszy zalegalizował w Polsce Adolf Hitler. Do uczestników pikiety zaczęły podchodzić kolejne osoby i krzyczeli, aby przestać mówić przez megafon, że nie chcą tego wszystkiego słuchać. Niektórzy wyglądali tak, jakby mieli zamiar zaraz się bić, jednak w pobliżu co chwila przejeżdżała policja i agresorzy odeszli.
Natomiast w panu, który jako pierwszy krzyczał do uczestników pikiety, niektórzy Zelowianie rozpoznali swojego byłego nauczyciela matematyki z jednej z miejscowych szkół. Czy taki przykład powinien dawać wykładowca?
Czy ludzkie sumienia w Zelowie zostały poruszone do takiego stopnia, że niektórzy zaczęli krzyczeć?
Jeden z uczestników pikiety użył przenośni, że ci ludzie spali, pogrążeni we śnie, gdzie udaje się, że problem aborcji w Polsce nie istnieje. Natomiast słowa mówiące o tym – jak jest, obudziły ich, w związku z czym ogarnęło ich wzburzenie, że już nie można udawać, że wszystko jest w porządku.
Pomimo agresywnych reakcji niektórych przechodniów wiele osób podchodziło do miejsca pikiety i podpisywało się pod obywatelskim projektem „Stop Aborcji”, który miałby zapewnić prawną ochronę do życia każdego dziecka od poczęcia.
[author] [author_image timthumb=’on’][/author_image] [author_info]Jakub Krawczyk – koordynator bełchatowskiej komórki Fundacji Pro-prawo do życia[/author_info] [/author]