Szukaj
Close this search box.

Prezydent Gdańska i gdańscy dewianci ponad prawem

26 maja przez Gdańsk po raz kolejny ma przejść parada homoseksualistów i innych przedstawicieli tak zwanych środowisk LGBT. Jak bardzo jest ona wspierana przez gdańskich urzędników, świadczą zeszłoroczne wydarzenia: policja w sposób ewidentny przeszkadzała w naszym wolontariuszom w odbyciu kontrmanifestacji.

26 maja przez Gdańsk po raz kolejny ma przejść parada homoseksualistów i innych przedstawicieli tak zwanych środowisk LGBT. Jak bardzo jest ona wspierana przez gdańskich urzędników, świadczą zeszłoroczne wydarzenia: policja w sposób ewidentny przeszkadzała w naszym wolontariuszom w odbyciu kontrmanifestacji, a pomorski koordynator Fundacji był szarpany i popychany przez policjantów, przy akompaniamencie krzyków: „Brawo policja!” ze strony dewiantów. Film jest dostępny TUTAJ.

Pomimo szykan i agresji ze strony tych, którzy mają obowiązek nas chronić oraz ze strony „obrońców demokracji” swoiście przez nich samych pojmowanej, postanowiliśmy po raz kolejny stanąć obok parady LGBT, pokazując i mówiąc o zagrożeniach płynących z postulatów dewiantów.

Niestety, „wybitny obrońca demokracji”, czyli prezydent Gdańska Paweł Adamowicz kontrmanifestacji zabronił. 21 maja po godzinie 17:00 otrzymaliśmy zakaz odbycia zgromadzeń w Gdańsku. Jako powód zakazu podano, że cel zgromadzeń zatytułowanych „Walka z rozprzestrzeniającym się zjawiskiem wykorzystywania seksualnego dzieci przez pary homoseksualne. Apel do władz o zakaz propagandy homoseksualnej w miejscach publicznych”, wyczerpuje znamiona przestępstwa pomówienia grupy społecznej.

Prezydent Adamowicz stoi najwyraźniej ponad prawem i wydaje mu się, że wolno mu dyskryminować grupę społeczną o poglądach innych niż te, które sam wyznaje. Jest to dla niego sprawa ważniejsza niż dbanie o rozwój miasta czy zapobieganie realnym zagrożeniom, o czym świadczy niedawna gigantyczna awaria oczyszczalni ścieków, w wyniku której doprowadzono do katastrofy, wlewając do miejskiej rzeki oraz Zatoki Gdańskiej ok. 150 tys. ton ścieków. Sprawę sam zainteresowany bagatelizuje – ważniejsze jest przecież dobre samopoczucie dewiantów seksualnych.

Od decyzji „obrońcy demokracji” będziemy się odwoływać.

 

...

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN