Już wcześniej w grupach aborcyjnych kobiety irytowały się na wysyłane luzem i pokruszone tabletki, a także wysokie „prowizje” dla aktywistek przy zamawianiu. Teraz w grupie „Baby bez tabu” odezwały się forumowiczki, które do killing teamu i pokrewnych organizacji mają dużo więcej zarzutów.
„Co do adt to bym polemizowała z ich pomocą. Potrafią powiedzieć 'jeszcze słowo i nigdy nie dostaniesz tych tabletek’ mimo iż są opłacone, a te ich 'pomaganie i zniżki na tabletki’ to bujda na resorach. Wykorzystują laski w kryzysowych sytuacjach” – napisała jedna z forumowiczek. Aktywistkom zarzuca się także blokowanie na forach osób z negatywnymi doświadczeniami, niewysyłanie tabletek mimo wpłat pieniężnych, odmawianie pigułek aborcyjnych kobietom „w trudnej sytuacji” mimo głośnej zbiórki pieniędzy mających służyć w tego typu sytuacjach, a także brak pomocy kobietom, u których podczas zabijania dziecka wystąpiły komplikacje. Publikujemy screen rozmowy.
Oczywiście cieszy nas to, że grono kobiet, które próbuje zabić swoje dziecko, być może nie robi tego dlatego, że tak naprawdę killing team gardzi kobietami i nie prowadzi swojego biznesu z żadnej chęci pomocy, a tylko i wyłącznie dla czystego zysku i z chorej fascynacji zabijaniem. Bardziej martwią nas kobiety, które z powodu komplikacji mogą umrzeć, a przede wszystkim fakt, że te osoby wciąż działają, de facto pomagając mordować.