Jeśli ktokolwiek myślał, że aborcjoniści krytykują nasze plakaty, gdyż są zaniepokojeni wpływem na urodzone już dzieci, dziś może się przekonać, że jest w błędzie. Oto bowiem w nocy, z piątku na sobotę, biuro poseł Nowoczesnej, Kornelii Wróblewskiej, zostało wysmarowane fekaliami.
Kornelia Wróblewska niedawno urodziła dziecko, stąd wie że trzymiesięczny płód nie jest zlepkiem komórek, jak określiła Barbara Nowacka. Prawdopodobnie poseł Wróblewska widziała całkiem niedawno swoje dziecko na USG. Dlatego też aborcjoniści wpadli we wściekłość. Słowa Wróblewskiej są kolejnymi słowami prawdy, wychodzącymi spod proaborcyjnego szlamu, pełnego kłamstw.
Czy poseł Wróblewska opowiedziała się za życiem? W żadnym wypadku! Niestety, wciąż popiera ona prawo do mordowania nienarodzonych, podejrzanych o chorobę. Zagłosowała za odrzuceniem w Sejmie projektu mającego dać tym dzieciom prawo do życia. Jej jedyną „winą” jest to, że nie zagłosowała również za przyjęciem barbarzyńskiego projektu „Ratujmy kobiety”, zmuszającego nastolatki do aborcji oraz dającego możliwość zabicia każdego dziecka do 12 tygodnia ciąży.
Prawda sprawia, że aborcjoniści wpadają we wściekłość. Słowa o człowieku, zamiast zlepka komórek, zdenerwowały ich tak samo jak niż nasze plakaty, o których wciąż kłamią, że pokazują one nieprawdę. Poseł Wróblewskiej nie przekonają w tym momencie do poparcia swoich ohydnych postulatów – mogą więc co najwyżej na swój sposób uzewnętrznić swoją wściekłość. Mażąc ekskrementami biuro matki małego dziecka. Przez przypadek uzmysławiając ludziom, jak lewica dba o kobiety, o matki.
Dlatego tak ważne jest, by pokazywać prawdę, również za pomocą plakatów antyaborcyjnych. Dzięki prawdzie kłamstwo kompromituje się samo.
[author] [author_image timthumb=’on’]https://proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2015/10/Karolina-Jurkowska.jpg[/author_image] [author_info]Karolina Jurkowska – wolontariuszka w Fundacji Pro-Prawo do Życia[/author_info] [/author]
