Erika i Garin dwa i pół roku temu abortowali swojego syna po tym, jak lekarze stwierdzili, że jest chory i udusiłby się zaraz po porodzie. Mogli więc mu podarować te 8 tygodni życia i pozwolić dziecku spokojnie odejść. Zamiast jednak 8 tygodni czekania mają bagaż morderstwa, który będzie się ciągnął za nimi przez całe życie. Ich wzmożone wysiłki, by znaleźć ludzi o podobnych historiach świadczą już przecież o utajonych jeszcze wyrzutach sumienia. Mają nadzieję, że jak ktoś im powie, że też miał późną aborcję, to ich czyn nie będzie się wydawał taki zły.
Prawda jednak pozostaje prawdą. Aborcja jest zawsze zabiciem człowieka. Jak długo potrwa zanim tę prawdę do siebie dopuszczą?