Aborcjoniści wiedzą, że z mordowaniem nienarodzonych najlepiej oswaja się ludzi, stosując odczłowieczającą nowomowę i sprawiając wrażenie, że spora część kobiet to robi, dlatego nie jest to nic złego. Często zaprzęgają do tego popkulturę.
I tak zaraz po czarnym proteście, w ramach promocji płyty, do zabicia swego nienarodzonego dziecka za granicą przyznała się Natalia Przybysz. Na szczęście tym razem feministki wybiegły z aborcyjną retoryką nieco za szybko. Być może myślały, że promordercze protesty zmiękczyły społeczeństwo. Tak się nie stało i aborcja z powodu zbyt małego mieszkania celebrytki zszokowała Polaków oraz sprawiła, że piosenkarka w wielu środowiskach stała się persona non grata.
Próby zmiękczania i narzucania aborcyjnej retoryki jednak wciąż trwają. Co jakiś czas natykamy się na nią, szczególnie w proaborcyjnych mediach, takich jak TVN lub Gazeta Wyborcza. Jednak nie tylko. W konserwatywnej, zdawałoby się, Telewizji Polskiej również można dostrzec takie wątki. W serialu „Barwy Szczęścia” właśnie trwa batalia jednej z bohaterek, która również, używając typowych dla radykalnej lewicy argumentów, jak: „przecież nie każdy chce mieć dzieci”, planuje dokonać aborcji za granicą. Mamy tu więc zarówno narzucanie nowomowy, jak i ukrytą reklamę rozwiązań aborcyjnych.
Wbrew pozorom, seriale wciąż mają spory wpływ na świadomość Polaków i aborcyjni aktywiści dobrze o tym wiedzą. Czy zdają sobie z tego sprawę scenarzyści Telewizji Polskiej? A może jest to ich celowy zabieg?
[author] [author_image timthumb=’on’]https://proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2015/10/Karolina-Jurkowska.jpg[/author_image] [author_info]Karolina Jurkowska – wolontariuszka w Fundacji Pro-Prawo do Życia[/author_info] [/author]
