Warszawska Patelnia. Jedno z najbardziej uczęszczanych miejsc w stolicy. Właśnie tam stanęliśmy w sobotę, aby pokazać jak naprawdę wygląda „kompromis” aborcyjny. Nasz plakat pokazuje krwawą rzeczywistość tzw. zabiegu, praw reprodukcyjnych, wyboru kobiety. Jednak chęć, aby pokazać Warszawiakom prawdę o aborcji, nie była naszą jedyną motywacją. Zbieraliśmy także podpisy pod listami z podziękowaniem dla posłów, którzy w sejmie głosowali za prawem do życia dla chorych, nienarodzonych dzieci. Naszą akcją chcieliśmy pokazać, że Polacy popierają decyzję posłów, którzy poparli ustawę zakazującą aborcji eugenicznych.
Reakcje na naszą inicjatywę były w zdecydowanej większości pozytywne. W ciągu niecałych czterech godzin zdołaliśmy zebrać 201 podpisów od przechodniów. Pod naszym listem podpisywali się ludzie w różnym wieku, ale zdecydowaną większość stanowiły młode kobiety. Skłania to do zastanowienia się po czyjej, tak naprawdę, stronie stoją organizacje i partie walczące o prawo dla kobiet do aborcji? Zaskoczyło nas, że część osób podpisując się stwierdziło, że o naszej akcji dowiedzieły się z Internetu i przyszły tylko po to, żeby złożyć podpis.
Na pikiecie pojawili się również działacze Prawicy RP z Markiem Jurkiem, którzy przyszli do nas prosto ze swojego zebrania. Wśród osób, które dołączyły do nas na dłużej była Magda, w zaawansowanej ciąży, z pięcioletnią córką Różą i mężem Krzyśkiem. Po raz kolejny obecność dziecka, które wprawdzie ogląda nasz plakat, ale podchodzi do niego naturalnie, ponieważ to właśnie robią jego rodzice, zadaje kłam tezom o rzekomej traumie i problemach emocjonalnych takich dzieci. Różę szczególnie zainteresowało zbieranie podpisów, była niestety bardzo rozczarowana, gdy usłyszała, że jest jeszcze za mała, aby złożyć własny.
Magda, która jest właśnie w 29 tygodniu ciąży zwróciła uwagę, że zabite dziecko na plakacie jest tylko 5 tygodni młodsze od córeczki, którą nosi. W Polsce można zabijać chore dzieci do 24 tygodnia życia płodowego, a przypadku, gdy dziecko nie jest w stanie samo przeżyć poza organizmem matki – praktycznie do momentu narodzin.
Podpisy, które udało się nam zebrać trafią do rąk posłanek i posłów, którzy opowiedzieli się za życiem. Wszystkim, którzy podpisali pod naszym listem oraz w szczególności tym, którzy przyjechali do centrum tylko po to, aby złożyć podpis – serdecznie dziękujemy!
Agnieszka Kocimska