Catherine Robson, rzeczniczka organizacji Right to Life UK wskazuje, że te niechlubne statystyki są między innymi wynikiem prawa aborcyjnego, zezwalającego matkom na legalną aborcję pigułkową poza gabinetem lekarskim. Nie dość, że coraz częściej domyślną opcją przy nieplanowanej ciąży staje się zabicie dziecka, to matki zaniżają często wiek płodu w obawie przed odmową. Jedna z kobiet, Carla Foster, podała, że jest w 7 tygodniu ciąży, po czym sekcja zwłok dziecka wykazała, że była w 32-34 tygodniu. Kobietę najpierw zamknięto w zakładzie karnym, po czym ostatecznie skazano na wyrok w zawieszeniu.
To jednak nie są jedyne składniki prawa aborcyjnego w Szkocji. We wrześniu 2024 roku Szkocka Partia Narodowa przyjęła rezolucję o wpisaniu „prawa do aborcji” do przyszłej konstytucji niepodległej Szkocji. Jeśli takie zmiany nastąpią, zabijanie nienarodzonych może być tam możliwe aż do samego porodu. W tym samym miesiącu weszło również radykalne prawo w sprawie 200-metrowych stref buforowych wokół placówek aborcyjnych. Oferowanie tam wsparcia oraz modlitwa jest karana grzywną w wysokości nawet 10 tys. funtów, a w przypadku wniesienia aktu oskarżenia wysokość grzywny jest nielimitowana.
Prawie pół tysiąca aborcji więcej, niż w zeszłym roku to dużo. Każde z tych dzieci mogło być dziś maluszkiem uczącym się siadać, a nawet stawiającym pierwsze kroki. Tymczasem pozbawiono je zarówno „teraźniejszości”, jak i przyszłości.
Źródło: https://www.vaticannews.va/…