„Wywołujecie tylko negatywne emocje!” – pikieta w Krakowie

W ubiegły czwartek stanęliśmy z plakatami pokazującymi okrucieństwo aborcji na placu przed Teatrem Bagatela w Krakowie. W godzinach wieczornych przechodziło tamtędy bardzo wiele osób, mijały nas też tramwaje.

Podczas pikiety odbyliśmy wiele rozmów. Pewien mężczyzna twierdził, że jest przeciwko aborcji, ale nie podobał mu się przekaz na banerach – próbował znaleźć analogię do pokazywania zdjęć zabitych poprzez aborcję dzieci i w tym celu przywołał… pornografię oraz sceny z rzeźni! Porównania pod wszelkimi względami nietrafione. Zarzucał nam też, że wywołujemy tylko negatywne emocje – jednak czy pokazywanie aborcji może wywoływać te pozytywne? Walka z nią polega na ukazywaniu jej prawdziwego oblicza, a nie na unikaniu konfrontacji z tym trudnym tematem.

Inny mężczyzna, młody człowiek, najpierw twierdził, że nasze zdjęcia są zmanipulowane – kiedy dowiedział się, skąd je mamy i że posiadamy także dokumenty potwierdzające ich prawdziwość, przeszedł do twierdzenia, że człowiekiem jest się od urodzenia, a wcześniej to tylko „płód” i że jeśli nie może stanowić on sam o sobie i przetrwać poza organizmem kobiety, to człowiekiem nie jest… Należy zadać pytanie, dlaczego pan posługiwał się argumentami tak bardzo sprzecznymi z podstawami wiedzy naukowej.

Pokazywane przez nas zdjęcia są dla wielu osób niewygodne. Konfrontują ich przekonania i odczucia z rzeczywistością, której nie da się opisać słowami. Zmuszają do zastanowienia się nad własnymi poglądami – lecz przede wszystkim dobitnie udowadniają, że aborcja zabija dzieci. I trzeba z tym procederem jak najszybciej skończyć.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN