„Obyś była matką tysiąca synów” – takie życzenia składa się w Indiach. Urodzenie chłopca jest powodem do radości, dziewczynki zaś – żałoby i smutku. Dlaczego? Powodem jest fakt, że przy zamążpójściu od kobiety wymaga się olbrzymiego posagu. Syn natomiast przynosi rodzinie bogactwo m.in. poprzez ożenek i ma obowiązek opiekować się rodzicami do końca.
Z raportu amerykańskiej organizacji pro-life Alliance Defending Freedom (ADF) wynika, że w Indiach „50 tys. dzieci jest abortowanych każdego miesiąca z jednego tylko powodu: są dziewczynkami, a nie chłopcami”. I chociaż aborcja jest tam dozwolona od 1971 roku tylko w określonych przypadkach (m.in. gdy zagraża życiu i zdrowiu kobiety; gdy jest wynikiem gwałtu; gdy „płód może być uszkodzony”; gdy w ciążę zajdzie niezamężna nieletnia poniżej 18 roku życia; gdy w ciążę zajdzie kobieta ubezwłasnowolniona lub gdy do ciąży doszło po nieudanym zabiegu sterylizacji), a podawanie wyników badań USG dotyczących płci jest zabronione od 1996 roku, ten haniebny proceder dotyczący mordowania nienarodzonych dziewczynek jest powszechny.
W Indiach dziewczynki ze względu na płeć są narażone także na różne formy dyskryminacji i przemocy. Ponadto z indyjskich badań rządowych przeprowadzonych w 2018 roku wynika, że 21 mln żyjących tam dziewczynek jest przez swoich rodziców po prostu niechcianych.
Z kolei według portalu lifenews.com w ciągu ostatnich 10 lat w Indiach zabito ponad 60 mln dziewczynek właśnie z powodu aborcji wybiórczej.
Ta potworna rzeź nienarodzonych dziewczynek spowodowała, że w Indiach jest mniej kobiet niż mężczyzn. W niektórych regionach tego kraju przypada 850 kobiet na 1000 mężczyzn. Nawet to jednak nie powstrzymuje hinduskich rodziców od mordowania swoich nienarodzonych córek.
Źródła:
https://www.tvp.info/…selektywnej
www.lifenews.com/…silent/
https://www.rp.pl/…rocznie.html