99% dorosłych Amerykanów z zespołem Downa wyraża zadowolenie ze swego życia – takie dane przedstawił specjalistyczny periodyk dla lekarzy genetyków „American Journal of Medical Genetics”. Kontrastuje to z przerażającą statystyką mówiąca, że aż 90 proc. ciąż, podczas których rozpoznano niepełnosprawność nienarodzonego dziecka, kończy się jego aborcją. Zjawisko to niektórzy etycy nazywają „aborcyjną eugeniką”.
Tymczasem rodziny, w których wychowuje się dziecko cierpiące na zespół Downa, lub opiekunowie przyznają w sondażach, że dzięki temu są lepszymi ludźmi, a obecność niepełnosprawnego dziecka ma pozytywny wpływ na rodzeństwo.
Jeanne Monahan, szefowa waszyngtońskiego Centrum ds. Ludzkiej Godności przy Family Research Council uważa, że wielu ludzi kompletnie nie rozumie „daru niepełnosprawnego dziecka”, dlatego na 21 stycznia w stolicy USA zaplanowała specjalną konferencję, w czasie której mówcy zamierzają zwrócić uwagę na kwestie etyczne dotyczące podejścia do
osób niepełnosprawnych oraz zagadnienia związane z ludzką godnością.
Monahan podkreśla, że Ameryka potrzebuje prenatalnych programów doradztwa genetycznego, mających pozytywny stosunek do życia, zwłaszcza że w październiku 2011 r. na rynek amerykański wprowadzono nowy test pozwalający wykryć zespół Downa u nienarodzonego dziecka na podstawie próbki krwi matki już w 10. tygodniu życia płodu. Testy te mają zastąpić metody inwazyjne (amniocenteza i biopsja kosmówki), służące dotychczas określeniu genetycznego stanu zdrowia dziecka. Jednak wielu lekarzy ostrzega, że nowe metody są mało wiarygodne i dwuznaczne etycznie. Wielu etyków przestrzega, że testy takie mogą skłaniać większą liczbę matek do podjęcia decyzji o aborcji.
{flike}
{fcomment}