Sąd rejonowy w Gdańsku potwierdził bezprawność działań władz Pucka wymierzonych w obrońców życia. W grudniu 2017 r. władze miasta rozbiły legalne zgromadzenie publiczne przeciwko aborcji. Sąd nakazał zwrot kosztów postępowania na rzecz organizatorów zgromadzenia.
21 grudnia 2017 r. wolontariusze Fundacji Pro – Prawo do życia zorganizowali w Pucku pikietę przeciwko aborcji. Odbywające się legalnie i w zgodzie z formalnościami zgromadzenie publiczne zostało rozbite przez władze miasta. Na miejscu pokojowej pikiety pojawiły się burmistrz Hanna Pruchniewska oraz sekretarz miasta Agnieszka Siebert, w asyście policji i straży miejskiej. Nie podając żadnej podstawy prawnej rozwiązały zgromadzenie.
Wobec agresywnych działań władz Pucka, wolontariusze Fundacji skierowali sprawę do sądu. We wtorek 6 lutego sąd rejonowy w Gdańsku uchylił decyzję o rozwiązaniu pikiety i stwierdził naruszenie prawa przez urzędników. Nakazał również zwrot kosztów postępowania na rzecz Fundacji.
Bardzo cieszy nas to postanowienie. Nie mieliśmy wątpliwości, że działania burmistrz Pucka i jej urzędników są całkowicie bezprawne – skomentował decyzję sądu Maciej Wiewiórka, koordynator Fundacji. Władze Pucka wykazały się skrajną niekompetencją. Wyszło na jaw, że nie znają podstawowych przepisów prawa dotyczących zgromadzeń. Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy poniosą konsekwencje – dodał Wiewiórka.
Władze Pucka już wcześniej utrudniały wolontariuszom Fundacji organizacje akcji społecznych przeciwko aborcji. Organizacja rozważa kolejne kroki prawne przeciwko puckim urzędnikom związane z przekroczeniem przez nich swoich uprawnień.
Fundacja Pro – Prawo do życia ma swoje struktury w 39 miastach polski. Jej działacze za pomocą pikiet, plakatów i billboardów pokazują czym jest aborcja. W 2017 roku zorganizowali w całym kraju ponad tysiąc antyaborcyjnych pikiet, podobnych do tej w Pucku.