Do kolejnego incydentu doszło we Wrocławiu. Kobieta, której nie podobało się zdjęcie ofiary aborcji, a także komunikaty nadawane przez megafon, czynnie zaatakowała uczestników zgromadzenia, podczas którego zbierane były podpisy popierające inicjatywę ustawodawczą „Stop aborcji”.
Aborcjoniści boją się prawdy o aborcji, dlatego atakują wystawy i pikiety, podczas których wolontariusze Fundacji Pro – Prawo do Życia, pokazują jak wygląda aborcja. Do ich ataków przywykliśmy, choć stają się one coraz bardziej bezczelne. Szokująca jest postawa wrocławskiej Policji. Funkcjonariusze, którzy powinni chronić legalne zgromadzenia biernie przyglądają się agresorom i utrudniają prowadzenie zgromadzenia. Policjantka, zamiast podjąć interwencję w obronie zgromadzenia, zajęła się głównie wyrażaniem dezaprobaty wobec jego przekazu.
Mam w związku z tym pytania do Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu:
1. Czy Pańscy ludzie znają ustawę o zgromadzeniach publicznych?
2. Czy policjanci wrocławscy wiedzą, że ich zadaniem jest obrona porządku publicznego, a nie wyrażanie swoich prywatnych poglądów?
Do pani Minister Spraw Wewnętrznych mam jedno pytanie:
Co zamierza Pani zrobić, aby Policja przestała się zajmować cenzurowaniem debaty publicznej, a zajęła się jej ochroną?
Ta sprawa nie dotyczy tylko Fundacji Pro – Prawo do życia. Zagrożone są wolności obywatelskie wszystkich Polaków.
[author] [author_image timthumb=’on’][/author_image] [author_info]Mariusz Dzierżawski – Członek Rady Fundacji Pro – Prawo do Życia[/author_info] [/author]
Czytaj także: Ataki na wystawę antyaborcyjną we Wrocławiu. Policja po stronie ubecji.