W 2012 roku 1827 dzieci zostało odebranym rodzicom z powodu biedy. Wiceminister pracy skwitowała to stwierdzeniem, że to „na szczęście jest tylko jeden procent”. W 2011 zabito 620 dzieci z powodu choroby. Tyle że dzieci to nie procenty. Każde z nich miało to jedno jedyne życie. I to życie zostało im odebrane.
Polskie władze potwierdzają w ten sposób, że mają własny pomysł na kształtowanie rzeczywistości.Dzieci biedne są odbierane rodzicom, rzekomo dla ich dobra. Dzieci niepełnosprawne są zabijanie, też rzekomo dla ich dobra.
Dwa tygodnie temu podczas debaty sejmowej nad obywatelskim projektem ustawy, zakazującym zabijania dzieci z powodu podejrzenia choroby posłowie lewicy ubolewali nad zbyt małą pomocą państwa dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi. Po odrzuceniu projektu gwarantującego prawo do życia dzieciom niepełnosprawnym, temat pomocy dla ich rodziców umarł. Czy z powodu braku pieniędzy? Rząd ma pieniądze dla szpitali na zabijanie dzieci, ma pieniądze dla urzędników na odbieranie dzieci, ma pieniądze (nawet po kilka tysięcy złotych na osobę) na umieszczanie dzieci w domach dziecka. Nie ma pieniędzy na wsparcie rodzin.
Posłowie Palikota i posłowie Tuska toczą czasami zażarte debaty. Zgodni są za to w niszczeniu rodziny i pogardzie dla nienarodzonych. Najwyższy czas, aby rodzice odebrali im dostęp do pieniędzy budżetowych, pieniędzy, które pochodzą z naszych podatków.
{flike}