„Jestem przekonany, że poruszyliśmy sumienia ludzi” – wywiad z Dawidem Wachowiakiem

Tegoroczna zbiórka różniła się od poprzednich. Przede wszystkim tym, że większość czasu poświęciliśmy na zbieranie podpisów na ulicy, a nie przed kościołami. W naszym przypadku był to plac przed wejściem do Metra Centrum. Dzięki temu docieraliśmy do zdecydowanie szerszego przekroju społeczeństwa, przekonując nieprzekonanych i podając fakty tym, którzy zaciekle stawali po stronie cywilizacji śmierci. Jestem przekonany, że poruszyliśmy sumienia wielu ludzi, uświadomiliśmy czym jest aborcja, a w konsekwencji uratowaliśmy wiele dzieci przed okrutną śmiercią. Taka świadomość sprawiała, że nastroje wśród wolontariuszy były bardziej bojowe, dzięki czemu nie przejmowaliśmy się najróżniejszymi atakami.

Co zasługuje na miano okrucieństwa?

Dziwi mnie, że czasem obrońców życia nienarodzonych dzieci nazywa się okrutnymi. Że niby zmuszamy do rodzenia – młodociane, zgwałcone, chore albo matki chorych dzieci. I jakie to dramaty (wywlekane choćby do Strasburga) powodujemy przez brak przyzwolenia na morderstwo na życzenie.

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN