Wielkie nadzieje, a potem… Świadectwo mamy
Odkąd pamiętam, chciałam mieć dzieci. Planowaliśmy je z mężem na jakiś czas po ślubie. Kiedy zaczęłam podejrzewać pierwszą ciążę, po chwili przestrachu (mieszkanie, praca…) w momencie potwierdzenia przez lekarza pojawił się nagle spokój i ogromna radość. „Klik” – i jakby wszystko ułożyło się w głowie. Że przecież mieszkanie nie nasze, ale mieszkać możemy, że w pracy w sumie też dobry moment…