Teraz sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok skazujący mnie, a częścią zasądzonej mi kary łącznej 15 000 zł jest konieczność wpłaty 5 000 zł na rzecz organizacji, która zajmuje się m.in. promocją LGBT wśród dzieci i młodzieży. Proszę Państwa o pomoc i wsparcie naszej dalszej walki!

Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał mnie na zapłatę w sumie prawie 15 000 zł kary za to, że za pomocą naszej furgonetki „Stop pedofilii” wyposażonej w plakaty ostrzegające przed konsekwencjami homoseksualnego stylu życia i ideologii LGBT „mogłem poniżyć” aktywistów LGBT w oczach opinii publicznej i w ten sposób narazić to środowisko na „utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności społecznej”, którą to działalnością jest m.in. „edukacja seksualna” dzieci.
Sąd Okręgowy podtrzymał wcześniejszy wyrok Sądu Rejonowego, który zapadł na mnie w sytuacji, gdy Krzysztof F., jeden z liderów szczecińskiego środowiska LGBT i polityk Koalicji Obywatelskiej, przebywał w więzieniu za pedofilię. Krzysztof F. prowadził razem ze swoim homoseksualnym partnerem restaurację w centrum Szczecina, w której organizował „randki LGBT”. W sierpniu 2020 roku Krzysztof F. wykorzystał seksualnie 13-letniego chłopca, a przed gwałtem usiłował podać mu narkotyki.
Chciałbym zauważyć, że wymierzona mi kara łączna blisko 15 000 zł składa się z grzywny oraz z nawiązki w kwocie 5 000 zł, którą muszę wpłacić na rzecz organizacji, która zajmuje się m.in. promocją LGBT wśród dzieci i młodzieży.
Co ciekawe, sąd drugiej instancji zmienił przy tym uzasadnienie wyroku sądu rejonowego. Sąd pierwszej instancji stwierdził, że nasze działania w ramach akcji „Stop pedofilii” na ulicach Szczecina „poniżyły” aktywistów LGBT i „naraziły” ich na utratę zaufania społecznego. Sąd Okręgowy zmienił te zwroty na „mogły poniżyć” i „mogły narazić”. Innymi słowy – zostałem skazany za to, że moje działania potencjalnie „mogły” wywołać zarzucany mi skutek, ale nie wiadomo, czy go wywołały…
Co konkretnie „mogło poniżyć” aktywistów LGBT i utrudnić im działalność wśród dzieci i młodzieży? To m.in. informacje na temat powiązań homoseksualnego stylu życia z pedofilią.
Istnieje szereg poważnych badań, publikowanych w renomowanych pismach naukowych, wskazujących na nieproporcjonalnie duży odsetek pedofilów wśród homoseksualistów. Lider aktywistów LGBT ze Szczecina trafił do więzienia za pedofilię. Same środowiska LGBT wielokrotnie otwarcie wyrażały swój pozytywny stosunek do seksu z dziećmi. Część aktywistów LGBT działała na rzecz legalizacji pedofilii. Organizatorzy największej w Polsce warszawskiej „parady równości” LGBT publicznie chwalili się tym, że uczestnikiem i promotorem „parady” był w przeszłości niemiecki polityk, który domagał się legalizacji pedofilii. Były rzecznik tej „parady równości” mówił sam o sobie, że jest pedofilem. Aktywiści LGBT z Poznania wydali broszurę, w której opisują orgie seksualne z udziałem młodych chłopców. Do mediów społecznościowych bez przerwy trafiają nowe nagrania obrazujące, jak aktywiści LGBT obnażają się przed dziećmi i wykonują przed najmłodszymi tańce erotyczne. Media donoszą o kolejnych zatrzymaniach aktywistów LGBT, którzy stali na czele dużych grup pedofilskich, które wykorzystywały dzieci seksualnie i produkowały dziecięcą pornografię. Regularnie pojawiają się także kolejne, wstrząsające doniesienia o wyrokach wobec homoseksualnych pedofilów, którzy adoptowali dzieci lub kupowali dzieci od matek-surogatek tylko po to, aby je gwałcić.
To wszystko fakty, które można łatwo i szybko zweryfikować. Tego typu przykłady można długo mnożyć, jednak tęczowi rewolucjoniści oraz sprzyjające im sądy nie tylko udają, że takie sytuacje nie mają miejsca, ale również grożą każdemu, kto przypomni o tym w przestrzeni publicznej. Za pomocą wyroków i surowych kar finansowych zamierza się uniemożliwić nam dotarcie do Polaków z informacjami opartymi o fakty, badania naukowe i dane statystyczne.
Na szczęście nie wszystkie sądy podzielają ideologiczną argumentacje i rewolucyjna „logikę”. Dwa lata temu przed sądem w Gorzowie Wielkopolskim toczyła się podobna sprawa, w której zostałem oskarżony o organizację akcji „Stop pedofilii” na ulicach tego miasta. W pierwszej instancji zostałem skazany na 10 000 zł kary, ale sąd drugiej instancji uniewinnił mnie od stawianych mi zarzutów, tych samych, za które zostałem prawomocnie skazany w Szczecinie. Sprawa znalazła swój finał w Sądzie Najwyższym, który odrzucił kasację złożoną w tej sprawie przez aktywistów LGBT.
Dlatego tak bardzo potrzebna jest nam stała i regularna pomoc Darczyńców, która umożliwi naszym wolontariuszom skuteczną obronę przed sądami. W całej Polsce mamy obecnie ponad 80 procesów, a nieustanne rozprawy i przesłuchania to dla naszych działaczy i całej Fundacji ogromne wyzwanie organizacyjne i finansowe.
Nasza walka ma jednak głęboki sens – kampania „Stop pedofilii” skutecznie zmienia świadomość Polaków, w szczególności rodziców. Przyznawali to wielokrotnie sami aktywiści LGBT oraz media takie jak Gazeta Wyborcza, które pisały, że dzięki działaniom naszej Fundacji w wielu miastach Polski odwoływano deprawacyjne zajęcia w szkołach po tym, jak interweniowali w tej sprawie rodzice, których świadomość udało nam się przebudzić.
Te działania mają również ważny wymiar ogólnokrajowy. Nasza akcja „Stop pedofilii” rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy to ówczesny rząd Donalda Tuska po raz pierwszy podjął próbę objęcia polskich uczniów „edukacją seksualną” według stworzonych w Niemczech standardów, które zakładają naukę dzieci masturbacji i wyrażania zgody na seks. W szybkim tempie udało nam się zebrać kilkaset tysięcy podpisów pod inicjatywą ustawodawczą oraz rozprowadzić ponad 125 000 egzemplarzy naszego poradnika dla rodziców „Jak powstrzymać pedofila?”. Te działania zmobilizowały i obudziły wiele innych środowisk, co ostatecznie doprowadziło do zahamowania działań deprawatorów na ponad dekadę.
Kolejne zwycięstwa są możliwe, aż do całkowitego powstrzymania deprawatorów i wyparcia z Polski (anty)moralnej rewolucji. Aby tak się stało, konieczne jest zaangażowanie wszystkich ludzi dobrej woli, którzy widzą co się dzieje i są świadomi zagrożeń.
To zaangażowanie jest bardzo ważne szczególnie teraz, w wakacje, gdyż już od 1 września wszyscy uczniowie od 4 klasy szkoły podstawowej zostaną automatycznie zapisani na lekcje „edukacji seksualnej”, które dla zmylenia rodziców zostały podstępnie nazwane „edukacją zdrowotną”. Żądali tego od lat aktywiści LGBT, którzy wielokrotnie wyrażali postulat objęcia polskich dzieci „edukacją seksualną” w szkołach np. w trakcie tzw. „parad równości”.
Wedle podstawy programowej opublikowanej przez MEN, dzieci będą uczyć się o masturbacji, LGBT, różnych „orientacjach seksualnych” i „tożsamościach” płciowych, rodzajach związków nieformalnych i homoseksualnych, rozwodach, aborcji, antykoncepcji, bezdzietności, popędzie seksualnym, wyrażaniu zgody na seks oraz różnych formach aktywności seksualnej.
Każdy rodzic ma czas do 25 września, aby wypisać swoje dziecko z tego deprawacyjnego przedmiotu. Należy w tym celu złożyć oświadczenie w szkole. Wciąż jednak zdecydowana większość rodziców w ogóle nie jest świadoma zagrożenia, dotyczącego nie tylko nowego przedmiotu „edukacja zdrowotna”, ale wielu innych działań w sferze publicznej, medialnej i szkolnej, których celem jest deprawacja i ideologizacja ich dzieci.
Dlatego musimy wykorzystać czas wakacji i dotrzeć do jak największej liczby rodziców poprzez kolejne kampanie społeczne – uliczne akcje informacyjne, mobilne akcje furgonetkowe, publiczne różańce, wystawy i kampanie billboardowe. Chcemy także rozdać kolejne egzemplarze naszej nowej broszury ostrzegawczej dla rodziców, dotyczącej zagrożenia jakim jest „edukacja zdrowotna”. Rozdaliśmy już kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy tej publikacji, którą można zamawiać za pomocą naszej strony.
Ponadto, musimy podjąć dalsze działania prawne, logistyczne i organizacyjne w celu obrony wolontariuszy naszej Fundacji przed dalszymi prześladowaniami sądowymi. W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 25 000 zł.
Proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Państwa obecnie możliwa, aby umożliwić nam walkę o prawdę przed sądami i organizację kolejnych akcji, które zmienią świadomość Polaków i ocalą dzieci przed deprawacją.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunku
